Widze cie, poprzez noc
Jestes jak
Jasny punkt, na mapie miasta
Które sni
Prawie sie
Nie poruszasz
Tylko trwasz
Widze to
Kolekcjonujesz cisze jak ja

Próbujesz przegnac sen
Choc brakuje sil
W asyscie spojrzen mych
Ploszysz go

Znowu swit
Cisze tnie
Pierwszy dzwiek
Dotknal
Niebo plowieje
Konczy sie
Skladasz sny
W odpowiedzi
Których brak
W blasku dnia
ulica wciaga jak mgla
Wciaga jak mgla

Próbujesz przegnac mit
Choc brakuje sil
W asyscie spojrzen mych
Toniesz

Slonce polnie zywym ogniem
Swiat utonal w zgielku dnia
Gubisz kosci w biegu
Przescigajac czas
Rozpaczliwie lapiesz nocy
Tych bez ruchu kilku chwil
Kiedy w ciszy czuwasz
A miasto spi
Slonce plonie zywym ogniem
Swiat utonal w zgielku dnia
Gubisz kosci w biegu
Przescigajac czas
Rozpaczliwie lapiesz nocy
Tych bez ruchu kilku chwil
Kiedy w ciszy czuwasz
A miasto spi
Slonce polnie zywym ogniem
Swiat utonal w zgielku dnia
Gubisz kosci w biegu
Przescigajac czas
Rozpaczliwie lapiesz nocy
Tych bez ruchu kilku chwil
Kiedy w ciszy czuwasz
A miasto spi
A miasto spi